Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Pozytyw 6: 5 sposobów alternatywnego poruszania się po mieście

Obraz
Zauważyłeś nowego "michelina" na brzuchu?  Przywitałaś kolejny centymetr na bioderku? Wciąż rośniesz, chociaż jesteś grubo po 30-tce? Jeśli chcesz zatrzymać ten trend, to mam dobrą wiadomość: aktywność fizyczną możesz wpleść w codzienne życie i zyskać nie tylko sprawniejsze ciało, ale też dziką radość! Przeczytaj poniższe sposoby na uatrakcyjnienie poruszania się po mieście i obszarach podmiejskich! W niekonwencjonalnym pokonywaniu miejskich odległości mam całkiem spore doświadczenie. Np. jako dziecko dostawałam się zimą do szkoły ślizgiem – i to nie tylko z tego względu, że wpadałam w drzwi prawie równo z dzwonkiem, ale literalnie pokonywałam drogę na krótkich, plastikowych „nartkach”. Proste to było, tandetne, ale dość tanie - a ile radości! Do tego powrót ze szkoły miałam przez całą drogę z górki – czy można chcieć więcej?  1.     Narty biegowe – offroad’owe Zacznę od medium, które nie przyszłoby mi do głowy, gdyby nie właściciel wypożyczalni nart biegowych 

Pozytyw 5: „I ta wiecznie uśmiechnięta gęba…”

Polska biega, a ja z nią Polska biega, jak długa i szeroka! W ten pogodny weekend w wielu miastach Polski odbyły się imprezy biegowe. Wśród nich – stołeczne Biegnij Warszawo. Biegłam i ja, razem z tłumem prawie 11 000 innych biegaczy. Piękna pogoda, łatwa trasa, fajni ludzie, no i to cudowne uczucie satysfakcji już po… Kiedyś nie rozumiałam, co takiego ludzie widzą w bieganiu. Dziś po prostu to czuję i wyjaśnień nie potrzebuję. Wciąż biegam dla przyjemności, minimum raz w tygodniu, optymalnie trzy. Taki spokojny, komfortowy bieg sprawia mi prawdziwą przyjemność, ponieważ wybieram sobie ciekawe trasy. Najchętniej obserwuję wtedy przyrodę.   Wyjście ze strefy komfortu Natomiast zawody to już trochę inna bajka. Nie biegnie się miłym, komfortowym tempem, ani nie rozgląda wokół (zanadto), nie zwiedza. Włącza się chęć współzawodnictwa i walki z samym sobą. Biegnie się znacznie szybciej niż podczas zwykłego treningu, myśli się o mecie, analizuje trasę. Jest się skupionym. A w efekcie:

Pozytyw 4: "Uśmiech jest dobry na wszystko"

Trzeba to głośno powiedzieć: wiele przykrych sytuacji w ogóle nie miało by miejsca, gdybyśmy częściej korzystali z naszego naturalnego rozbrajajacza: UŚMIECHU. Sprawdzone empirycznie, wielokrotnie, z doskonałym skutkiem! Śmiejące się oczy Są ludzie, dla których uśmiech jest naturalnym wyrazem twarzy. Są tacy, których naturalnym wyrazem twarzy jest skupienie. Jesteśmy różni. Jednak sam uśmiech łączy wszystkich ludzi na Ziemi – bez względu na rasę czy kulturę oznacza zawsze pozytywne emocje, takie jak radość, szczęście czy rozbawienie. Mówię tu o prawdziwym, szczerym uśmiechu, tzw. uśmiechu Duchenne’a, w którym udział biorą mięśnie całej twarzy, zarówno wokół szczęk, jak i wokół oczu. Uśmiech zażenowania W niektórych kulturach cywilizacyjnych, np. kulturach azjatyckich, uśmiech może być oznaką zażenowania, wstydu. Jest to uśmiech „samych” ust, więc nawet przez ludzi z innych kręgów kulturowych nie byłby odczytany jako szczera radość. Czasem mówimy o „uśmiechu numer 5”, czyli kurt

Pozytyw 3: "A mogła zabić..."

Scenka, której świadkiem byłam niedawno, nie zasługuje może na przymiotnik „pozytywna”, jednak była w sumie dość zabawna. Ubawiłam się kosztem bliźniego, można by rzec… Maszerowałam wtedy raźnym krokiem w kierunku przystanku autobusowego. Kiedy przechodziłam przez osiedlową uliczkę dochodzącą do drogi głównej zauważyłam, że stoją na niej dwa autka, przód w przód, blokując sobie nawzajem przejazd. Sytuacja z gatunku „nie ustąpię temu debilowi, tak będę stać!”. Za tym autkiem, które wjechało w osiedle z głównej ulicy już ustawiło się autko kolejne, a za nim jeszcze kolejne. A za nimi autobus, który nie mógł przejechać. Kierowca trzeciego autka poddał się wkrótce, zmienił plany i pojechał prosto. Autobus też jakoś zdołał się przecisnąć. Zostały więc dwa auta próbujące wjechać w osiedle, no i to jedno, które koniecznie chciało z osiedla wyjechać. Pani kierowca auta drugiego widziała przed sobą tylko auto pierwsze i nie wiedziała, dlaczego ono tak bez sensu stoi i blokuje drogę zamiast w

Pozytyw 2: "Chwalmy dzień przed zachodem słońca"

Właśnie tak! Za nami piękne lato, które w dodatku nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Oczywiście "piękne lato" co innego znaczy dla każdego z nas. Dla rolników a nawet tylko amatorów grzebania w ziemi podsumowanie nie wypadnie tak pozytywnie - ziemia jest wyschnięta na popiół, zwłaszcza w północno-wschodniej Polsce... Zawitałam tu dziś jednak w innym celu - chcę napisać tekst pochwalny na cześć Słońca. Nasza Gwiazda Słońce... Nasze być albo nie być, jedyna słuszna gwiazda, warunek życia i zdrowia... Ludzie od wieków czcili Słońce, doświadczając jego oczywistych dobrodziejstw. Jesteśmy częścią natury i jako tacy jesteśmy od naszej gwiazdy całkowicie zależni. Dziś światło słoneczne rozkładamy na czynniki pierwsze i poddajemy krytycznej ocenie wg wpływu na nasze zdrowie. Najwięcej gorących dyskusji generuje tzw. nadfiolet, czyli niewidoczna gołym okiem część promieniowania magnetycznego Słońca. Promienie ultrafioletowe dzielimy w zależności od długości fali na UV-A,

Pozytyw 1: "To jest bardzo ładna Pani..."

Obraz
Żródło: Firma New Garner Komunikacja miejska … - temat rzeka. Prawdziwe wyzwanie, jeśli chce się tam znaleźć pozytywy, ha ha. Ale trochę ich jest. Np. obserwacja ludzi - bardzo różnych ludzi, bo w Polsce w autobusie komunikacji miejskiej można spotkać przedstawicieli wszelkich zawodów i klas społecznych – może dostarczyć również pozytywnych wrażeń. Parę dni temu, jeszcze przed falą 37-stopniowych „afrykańskich” upałów, siedziałam (to wielki pozytyw, tak przy okazji) jak zwykle zatopiona w lekturze, i - pomimo mojego ograniczonego kontaktu z rzeczywistością - nie mogłam nie zauważyć wyraźnie chwiejącego się pana, który wszedł do autobusu, przywitał się głośnym „Dzień dobry”, po którym uroczo zaczkał, a następnie ustabilizował z pomocą poręczy. Pan wyglądał na jakieś 55 - 60 lat, reprezentował jednak wersję krzepką i w sile wieku. Ubrany był czysto i porządnie oraz – co pozytywnie mnie zaskoczyło – nie posiadał atrybutów, które posiadali inni panowie w podobnym wieku, jadący raze

Gra "w zadowolenie"

Obraz
Źródło: Księgarnia EKAI.pl  To wprawdzie nic nowego, ale nie udawajmy, że tylko nowości są warte uwagi. Jako wczesna nastolatka zaczytywałam się powieściami, których głównymi bohaterkami były pozytywne, nie zawsze rozumiane romantyczne panny typu Ania z Zielonego Wzgórza. Pochłonęłam chyba wszystkie dostępne książki Lucy Maud Montgomery, moim łupem padła też Pollyanna. Pollyanna była sierotą, która nie miała zbyt wielu powodów do radości, więc nauczyła się ich skutecznie poszukiwać. Jej sposobem na nieidealną codzienność była gra w zadowolenie. W bardzo dużym skrócie: w każdej sytuacji można dopatrzeć się pozytywów. Postanowiłam to rozciągnąć i trochę przerobić: każdego dnia wypatruję scenek z życia, z otoczenia, które warto zapamiętać. Każdy zwraca uwagę na co innego. Dla mnie w życiu liczy się: humor życzliwość miłość przyjaźń determinacja pozytywne nastawienie Postaram się podzielić co ciekawszymi obserwacjami. A na pewno podzielę się końcowym wynikiem moic